Księżyc, ksieżyc i co z tego?

W połaczeniu z porami roku i warunkami pogodowymi, jest kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na powodzenie wędkarstwa morskiego w Norwegii. Sama faza księżyca nie ma pewnie znaczenia, lecz poziomy przypływu i odpływu, które są bezpośrednio zależne od jego fazy już bardziej.
Dwa razy w miesiącu, podczas pełni księżyca i nowiu, kiedy Księżyc i Słońce układają się na tej samej linii, ich siły pływowe są sumowane i dlaczego w te dni amplituda pływów jest maksymalna (w Norwegii często do 3 metrów), zwiększając ich szybkość, z jaką się one pojawią stąd również mocniejsze prądy w cieśninach.
Obserwacje pokazują, że ma to bardzo często negatywny wpływ na aktywność ryb i brania.

Mała dygresja. W Norwegii, uzależnienie brań ryb od przypływu/odpływu jest zawsze. Najlepszy brania podczas przypływu i znacznie gorzej na odpływie. Podwodne obserwacje pokazują, że w czasie odpływu w strefie przybrzeżnej jest niewiele dużych ryb a ich ruch jest spokojny i ostrożny. Nie wykazują one w tym czasie szczególnej aktywności do zerowania, ale mimo to brania się zdarzają i przynętę warto zapuścić, zwłąszcza w strefy przydenne.
Kiedy zaczyna się przypływ, ryba jest żywa, w ruchu, gdyż zaczyna sie ruch drobnicy na zalewanych pływową woda płyciznach i skałach. Więcej o pływach również tutaj.

Dni, kiedy pływy osiągają wartości maksymalne (księżyc w pełni i nowiu), prawdopodobnie ryby zatrzymują karmienie całkowicie. To jest jak spanie w falującej wody, tracą całe zainteresowanie otaczającym ich światem. I tylko od czasu do czasu niektóre od niechcenia, jakby budząc się, mogą chwycić przynętę, którą podamy pod sam nos.

Oto podział zegara brań wg kol. Miszy, który bardzo wnikliwie obserwuje to zjawisko w Norwegii.


Należy jednak zauważyć i wziąć poprawkę, że w Norwegii okresy złe z tego zegara, nie muszą być niekorzystne dla łowienia. Trzy największe halibuty wyprawy na Vegę w 2013 roku złowiliśmy podczas pełni. Było to dokładnie 23 czerwca w godzinach późno wieczornych, choć słońce i księżyc były o godz 23 razem na niebie. Trwał cudny dzień polarny a przypływ był najwyższy. Bajka!
Następnego dnia trzeba mieć na uwadze to, że woda bedzie bardzo niska a za uszkodzone śruby do łodzi, Norwegowie nieźle kasują :)
Oto filmy ze złowionymi halibutami podczas tamtej pełni.



Ale już 3 lipca 2014 r. w godzinach rannych był modelowy 4 dzień po nowiu, czyli wg powyższego zegara najlepsze brania i...brania były. 3 halibuty w odstępie kilkudziesięciu minut. Niżej hol jednego z tych halibutów.


A jak Wasze spostrzeżenia w tym temacie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz