Nieprawdopodobne upały w Arktyce w lipcu.


 To była czwarta wyprawa do Norwegii z grupą Andrzeja. Wcześniej odwiedziliśmy: Vegę (2015), Sommaroy (2016), Mikkelvik w czerwcu 2017 i powtórzyliśmy Mikkelvik w lipcu br.
Tym razem w licznym składzie, było nas 15 wędkarzy! Lipiec na półkuli północnej zaczął się deszczowo, by ok. 10-go przyszły zwrotnikowe upały, które dotarły aż do Arktyki. Tak wysokich temperatur nie zanotowały najstarsze kroniki.

Ostatni tydzień lipca w Mikkelvik był bardzo ciepły. Karaibskie klimaty i kilka bezwietrznych dni, rodziły obawy, czy rybki będą współpracować? Na szczęście obawy nie potwierdziły się. Złowiliśmy mnóstwo ryb, co potwierdzą zdjęcia niżej. Wszystko na krawędzi szelfu na otwartej wodzie, ok 20-25 km od bazy. To w Mikkelvik, to stamtąd właśnie, 23 kilometry na N-NW i W, jest cudna krawędź rozległego archipelagu. Tam właśnie zakręca w stronę Grenlandii Golfstrom (ciepły prąd zatokowy) i muska swoim ogromnym wodnym jęzorem rozległe okoliczne wypłycenia.
Do fiordu konkretne ryby wpłyną zapewne dopiero jesienią. Na tej wyprawie, było kilkanaście halibutów, które nie powalały wielkością. Największy 18 kg, w tym kilka niewymiarowych. Prawie każdy wędkarz z tej licznej załogi zaliczył królewską płastugę, czasami niewymiarową ale sztuka się liczy. Największą rybą wyprawy okazał się dorsz Andrieja (22 kg), złowiony ostatniego dnia wyprawy na sumika z twisterkowym ogonkiem, wkrętką i czeburaszką 170 g. Przygotowuję się do 3 jesiennych wypraw, więc "opowiem" o tej wyprawie sprzed 2 miesięcy w skrócie, kilkunastoma obrazami.

A w Mikkelvik cały tydzień było jak na Karaibach

Nasze 4 łodzie Kaasboll 760 HT gotowe do rejsu

Wyjście na ocean w radosnych nastrojach, bryza od prędkości dawała często orzeźwienie w te upalne dni.

Kaasboll 760 HT to duża i bardzo dzielna łódź, przy niewielkim zafalowaniu, potrafi rozwinąć prędkość nawet do 55 km/h (z 150 KM silnikiem)

Po 40 minutach dopływamy na pierwszy spot na otwartej wodzie

 Wszystkie 4 załogi zaczynają w tym rejonie


Pierwszy dryf i od razu taki klocek

Pierwszy halibucik wyprawy mój, skończył wieczorem jako pyszne sashimi 

Duży sumowy spławik dał te 2 moje pierwsze rybki

 Waldemar z radością prezentuje swojego pierwszego halibuta na lekką gumę Kick-Minnow 140 g zmodyfikowaną magnesami wg sposobu megavega

Andriej łowi również na gumowe kukiełki z pracowni megavega


Po jakimś czasie ...

Podczas całej wyprawy było mnóstwo dorszy. 80% nadal pływa. Niżej jeszcze kilka rybek z upalnego lipca.


127 cm szczęścia Udo

 Niewymiarowy halibucik Andrieja na suma z czeburaszką. Ta przynęta to też był killer na największego dorsza wyprawy 22 kg!

Szczęśliwy Andriej, "król polowania" letniej wyprawy do Mikkelvik i jego PB 22 kg dorsz!


Halibut Andrzeja złowiony na spławik. Przynęta - martwy czarniak z killerem megavega.

Szczęśliwy łowca

AWARIA SILNIKA

Tego dnia Andriej, kolega z Wiednia, na małego twistera suma od Effzett, uzbrojonego na lekko metodą megavega, wkrętką i czeburaszką 170g, łowi w odstępie zaledwie 15 minut 2 halibuty: 75 i 104 cm! To jego pierwsze "pałtusy" w życiu. Mniejszy dalej pływa.
Za pół godziny Waldemar traci okazowy "latający dywan" - pękła plecionka. O ogromnej ilości wypuszczonych dorszy nawet nie wspomnę. Waldek złowił tego dnia także 3 zębacze, zaś Udo molwę 5 kg.
Kolejny dryf i przy zatrzymywaniu łodzi na hot spot, gaśnie silnik i już nie odpala... 😫
Na szczęście niedaleko mieliśmy 3 łodzie naszych. Najbliższy był Lucjan, który dopłynął do nas po kilkunastu min. Akurat byliśmy zdryfowani na 60-70 m i łowiliśmy okazałe dorsze. Załoga Lucjana dołącza się i postanawia jeszcze troszkę powalczyć się z dorszami. Na 100 m koledzy robią nawrót i odpływają 4 km, aby powtórzyć dryf. Nas znosi coraz głębiej. Na 150 m zbroję 2 zestawy karmazynowe, które za chwilę zapuściliśmy w toń. Po kilkunastu minutach Waldek wyjął pusty zestaw, ja zaś mam 3 dorsze, brosmę i okazowego karmazyna 2,6 kg!
Tego dnia Sebastian z załogi Rysia złowił 120 cm halibuta.
Podczas holowania na łodzi (1,5 godz) wyfiletowałem rybki i testowałem Raymarine Axiom 9.

Jeden karmazyn na wyprawie, ale za to okazowy. Mój PB 2,6 kg

Powrót na holu po awarii silnika naszej łodzi wykorzystany został na testowanie Raymarine Axiom 9. To doskonały multifunkcyjny zestaw: nawigacji z mapą Navionix, echosondą Chirp i DownVision oraz możliwością sterowania dronem DJI.

Wieczorami i podczas białych nocy, mieliśmy taki oto widok z tarasów naszych apartamentów w Mikkelvik.

4 razy byłem przewodnikiem na wyprawach do Norwegii z tą załogą. Czasami trzeba było pomóc bardziej. Np. uratować utopionego iPhone. Przewodnik Jędruś daje radę ;)

Czy megavega - pętla na ogon halibuta podejmie z dna utopionego smartfona? Odp na filmie :)

METODY POŁOWU
Tak było prawie każdego dnia wyprawy - coś nowego testowałem. Znakomicie sprawdziły się zestawy spławikowe megavega. Złowiliśmy na nie kilkanaście okazowych dorszy i trzy halibuty. Łowienie na spławik jest mało absorbujące. Wystarczy zacisnąć na plecionce klips megavega z odpowiednio przystosowanym dużym sumowym spławikiem o wyporności 300 gramów. Przynętą najlepiej niech będzie czarniak z killerem megavega lub czeburaszką 300 gramów. Uzbrojony zagumkowaną kotwicą i gotowe. Zestaw powinien dryfować wraz z łodzią w niewielkiej odległości od niej 10-20 m. Możemy wtedy dodatkowo jigować drugą wędką przy łodzi np. naszą ulubioną przynętą. Głębokość przynęty pod spławikiem w toni ustawiamy tak, aby uniknąć zaczepów podczas dryfowania. Po wykonaniu kontrolnego dryfu nie jest to trudne, gdyż wiemy w jakim kierunku będzie przemieszczać się łódź. Adrenalina pojawia się w momencie zniknięcia spławika w toni. Podczas holu ryby czy zdejmowania zestawu, bardzo łatwo zdjąć spławik z plecionki, dzięki specjalnej dźwigni klipsa zaciskowego. Dźwignia na śrubie mimośrodowej po obróceniu, zwalnia teflonowe szczęki zaciśnięte na plecionce. Siłę docisku tych szczęk możemy dowolnie regulować, kręcąc oznakowaną tarczą dociskową.

Nowy halibutowy spławik megavega wkrótce dostępny w klubowym sklepiku.

 Zestawy spławikowe nie przeszkadzają w aktywnym łowieniu pod łodzią

Nawet w pobliżu łodzi zestawy spławikowe nie plączą się

Czasami wieszałem pod spławikiem na bocznym troku (paternoster megavega) kraby zapakowane w siatkę i ...miałem branie...to było naprawdę coś dużego!

Czeburaszka 170 gramów z małą gumką (20 cm) do tego paternoster megavega na przyponie to bardzo łowny zestaw.

Tak duża załoga na wyprawie to znaczne przedsięwzięcie logistyczne: 15 wędkarzy (w tym jeden na wózku inwalidzkim) oraz 54 bagaże! Ale daliśmy radę :)

W Tromso na lotnisku przed odlotem.


Wyprawa samolotowa, wędkarze lecieli z 3 miejsc: Gdańsk, Kraków i Wiedeń.

Dziękuję za wyrozumiałość: Andrzej (Krótki), Andriej, Sebastian, Grzegorz, Lucjan, Aleksander, Andrzej, Sebastian, Udo, Waldemar, Janusz, Bogdan, Ryszard, Andrzej.

Już za 2 tygodnie rozpoczynamy 3-tygodniowe jesienne safari z wielorybami, zorzami polarnymi....rybki też przy okazji będziemy łowić.

Ahoj Przygodo!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz