Pewien kolega wędkarz, jeżdżacy regularnie do Norwegii na ryby, napisał intrygujący artykuł na swoim blogu.
Tytuł: "Dmucham w swoje dudy". Artykuł opatrzony zdjęciem jak obok, więc szybko przejrzałem co takiego nowego Misza znowu wymyślił?
Czym skutecznie wabić ryby? To pytanie zasadnicze!
Sztuczne przynęty, mimo niesamowitej pogoni, nigdy nie dorównają naturze. Skanowanie 3D śledzia, pstrąga czy węgorza, dało naprawdę realne gumowe rybki, które w sklepach zarywają półki a wędkarzom pustoszą kieszenie :) Każdy sztuczny wabik przegra z naturalnym, odpowiednio podanym rybie. Żadna gumowa rybka nie "pachnie" tak jak czarniak czy makrelka. Wręcz powiedziałbym, że gumy rybkom pachną chyba nieszczególnie atrakcyjnie. Mnie w każdym bądź razie, niektóre przynęty aż odrzucają swoim rażącym nos i oczy zapachem, zwłaszcza te bardzo tanie.
Tran, krew czy drobiny mięsa, to wg mnie najlepsze atraktory!
Zawsze intrygowało mnie jak odpowiednio podać to rybom pod nozdrza?
Misza proponuje pilker - dudy!
Do cylindrycznej rurki, do połowy wypełnionej ołowiem, wsunąć należy odpowiednio dopasowany kawałek gąbki nasączonej krwią ryby. Krew wydaje mi się najbardziej odpowiednim atraktorem zapachowym. Łatwo ją pozyskać oraz zadozować do gąbki, np. strzykawką.
Aby krew była lepiej i szybciej wypłukiwana podczas wędkowania, należy w pustej części takiego pilkera ponawiercać otworki. I tu mamy odpowiedź, dlaczego dudy. (Przypomina ten pilker piszczałkę, flet prosty czy element instrumentu, zwanego dudami)
Krew z kolei pozyskujemy od ryb, które zabieramy do konsumpcji. Wiadomo od Norwegów, że podcięcie ryby w celu wykrwawienia, zaraz po złowieniu, daje znakomite białe mięso i oczywiście szybko kończy życie ryby, która nie dusi się w skrzynce.
Krew z kolei pozyskujemy od ryb, które zabieramy do konsumpcji. Wiadomo od Norwegów, że podcięcie ryby w celu wykrwawienia, zaraz po złowieniu, daje znakomite białe mięso i oczywiście szybko kończy życie ryby, która nie dusi się w skrzynce.
Po zakończeniu łowienia należy gąbkę usunąć z wnetrza rurki pilkera i umyć pod ciepłą wodą. Zepsuta krew raczej nie będzie dobrym wabikiem, ale mogę się mylić. Są przecież padlinożercy wśród drapieżników.
Niestety, nie są jeszcze dostępne w sprzedaży "dudy" megavega. Zabieram się więc do pracy! :)
Ty możesz zrobić to samo. Przyjemnie jest złowić rybę na wykonaną przez siebie przynetę.
A co z szydłem? Jest i szydło! Oto ono:
Dla mnie to niezbędny drobiazg w łodzi, bez którego nie wyobrażam sobie zrobienie skutecznego węzła boa megavega. Wg mnie niezawodny! Jak go robić dobrze?, film niżej:
Pamiętaj, Twój zestaw jest tak mocny jak jego najsłabszy punkt!
Wszelkie skojarzenia są przypadkowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz